Chcesz przetrwać? Uciekaj w rozwój!
2 strategie dla plant managerów na 2020 rok
To było na długo przed kryzysem, który rozlał się po Europie w 2009 roku, w przemyśle spadały zamówienia i rosła niepewność.
Ale kiedy, w 2006 roku poznałem Macieja, bohatera tej historii, to były dla nas najlepsze czasy od wielu lat. Z optymizmem patrzyliśmy w przyszłość i wierzyliśmy, że dobrze będzie już zawsze.
On, facet dobrze po czterdziestce, dyrektor produkcji, w zarządzie dużej firmy produkcyjnej, był moim studentem, na studiach podyplomowych “Zarządzanie jakością” na WSB w Toruniu, a ja wykładowcą i promotorem jego pracy dyplomowej. Bardzo mnie to bawiło, bo w porównaniu z jego, moje kompetencje, inżyniera z kilku letnim stażem, wydawały się mizerne.
Czego ja mogę go nauczyć? – zamartwiałem się – raczej to ja powinienem się uczyć od niego – ale skoro miałem zrobić swoje to harowałem jak wół, żeby przygotować się do kolejnych wykładów, a braki w doświadczeniu nadrabiałem zaangażowaniem i pracowitością.
Pewnego razu poprosiłem słuchaczy o przygotowanie tematów prac dyplomowych. Jeżeli będą dotyczyły waszych firm – tym lepiej – i zapowiedziałem, że oczekuję praktycznego podejścia do tematyki jakości i produktywności w organizacjach. Maciej zaproponował: przyjedź do mnie, pokażę ci firmę, a przy okazji przedstawię ci mój pomysł na pracę.
4 rzeczy, które powinniśmy zrobić na początku 2020 roku, żeby przygotować się na kryzys
Amerykański filozof i ekonomista Nassim Nicolas Taleb w kwietniu 2007 roku wydał „The Black Swan. The impact of the highly impropable” – książkę, w której ostrzegał przed ryzykiem wybuchu globalnego kryzysu ekonomicznego.
W jednym z rozdziałów przedstawił historię stada indyków, które zgromadziło się na konferencji naukowej.
Zwierzęta długo omawiały zebrane przez indyczych naukowców dane na temat jakości żywienia, higieny i stanu zdrowia i orzekły, że stado ma zapewnione najlepsze warunki spośród wszystkich zwierząt żyjących w gospodarstwie.
Na podstawie pozyskanych dowodów, które objęły min. szczegółową analizę doświadczeń wszystkich osobników, doszły do wniosku, że rzeźnik musi być największymi przyjacielem indyków, bo od zawsze troszczy się o nie najlepiej jak tylko potrafi.
Kilkoro niedowiarków zostało wyśmianych. Przecież dostarczyliśmy wam empirycznych dowodów na wyjątkową rolę rzeźnika w naszym życiu! – irytowały się najbardziej uczone ptaki – wasze czarnowidztwo jest nieuzasadnione.
Niektóre z indyków, te lepiej znające rachunek różniczkowy i reguły ekstrapolacji, prognozowały na podstawie trendów, że najbardziej prawdopodobna wersja przyszłości, to taka, w której jakość życia indyków nie ulegnie zmianie, a możliwe, że jeszcze się poprawi.
W końcu, po gruntownej analizie dostępnych danych, stado zaakceptowało tezę, że skoro wszystko idzie we właściwym kierunku – nie ma powodów do niepokoju i nie należy nic zmieniać.
Ptaki pozostały jeszcze jakiś czas w indyczej strefie komfortu, aż nadszedł Dzień Dziękczynienia, a tytułowy “Czarny Łabędź” stał się metaforą niezwykle rzadkich i nieprzewidywalnych, acz katastrofalnych w skutkach zdarzeń.